Dwutysięcznik bez zadyszki, czyli Chopok i Ďumbier w Tatrach Niżnych
Raz w roku staramy się jechać gdzieś, gdzie jeszcze nie byliśmy. Tatry Niżne od jakiegoś czasu chodziły nam po głowie i wreszcie tam dotarliśmy. Zainspirowani genialnym zdjęciami u Bartka z bloga Morgusiowe wędrówki ruszyliśmy na Słowację. No i co tu dużo pisać - przepadliśmy!
Dla miłośników wędrówek w Tatrach Niżnych udostępniono około tysiąca kilometrów znakowanych szlaków turystycznych, które zdecydowanie bardziej polecają się na dłuższe wędrówki z plecakiem. Niezwykłe widokowe jest przejście całej grani Tatr Niskich, które liczy 90 kilometrów. Jeśli chcecie zobaczyć jak to przejście wygląda w praktyce koniecznie zajrzyjcie do Skadi na Grani.
Na pierwszy i w sumie jedyny dzień w Tatrach Niżnych zaplanowaliśmy przepiękną, bardzo widowiskową trasę, takie must see: Chopok, Ďumbier i Deresze. Choć nie udało się jej zrealizować w całości to i tak było pięknie. Ale od początku.
Kilka słów o Tatrach Niżnych
Tatry Niżne to pasmo górskie w Karpatach Zachodnich, które znajduje się na Słowacji. Najbardziej popularną bazą wypadową jest miejscowość Liptowski Mikułasz, który jest oddalony od granicy z polską o około 1,5 godziny drogi jazdy samochodem. My z Łodzi jechaliśmy przez Bielsko-Białą, Żywiec i Ujsoły.
Najwyższym szczytem Tatr Niżnych jest Ďumbier. Tatry Niskie podzielone są na dwie części: zachodnią, gdzie znajdują się szczyty przekraczające 2000 m n.p.m tzw. Tatry Ďumbierskie, które cieszą się zdecydowanie większą popularnością niż część wschodnia, gdzie znajdują się niższe grzbiety tzw. Kráľovohoľské Tatry. Te tereny są rzadziej odwiedzane i pozostają dzikie.
Co zobaczyć w Tatrach Niżnych - atrakcje Tatr Niżnych:
Jezioro Vrbickie
Jezioro Vrbickie (Vrbickie Pleso) to największy naturalny zbiornik wodny w Tatrach Niżnych. Znajduje się w górnej części Doliny Demianowskiej. Jezioro pochodzenia polodowcowego posiada powierzchnię 0,69 ha, długość 115 m i szerokość 62 m. Maksymalna głębokość sięga 8 m. Wokół jeziora poprowadzona jest ścieżka turystyczna, a także zaczyna się tam także kilka szlaków na pobliskie szczyty. Więcej informacji o tym miejscu znajdziecie tutaj.
Demanova Dolina
Demianowska Dolina najpopularniejsza i najczęściej odwiedzana dolina Tatr Niżnych. Stanowi swego rodzaju centrum turystyczne: dysponuje dobrze rozbudowaną bazę noclegową, znajduje się tu wiele szlaków turystycznych, a także słynne jaskinie.
Demianowska Jaskinia Wolności
Jaskinia Wolności, sł. Demänovská jaskyňa Slobody odkryta w 1921 roku to jedna z głównych i najchętniej odwiedzanych Jaskiń Demianowskich, które stanowią najdłuższy system jaskiń na Słowacji.
Jeśli zapomnisz eurasów z pokoju, ale masz przy sobie kartę to niestety nie wejdziesz do środka. A jeśli wymienisz pieniądze w oddalonym o kilka kilometrów bankomacie zawsze możesz wrócić do jaskini, czemu my tego nie zrobiliśmy do dziś pozostaje zagadką. Także dla nas.
Tak więc nie mieliśmy okazji przejść się żadną z udostępnionych tras, a do wyboru są dwie: wielka i tradycyjna trasa okrężna. Nie mogliśmy podziwiać znajdujących się tam różnokolorowych form krasowych, systemu korytarzy, podziemnych sieni, wodospadu jaskiniowego czy dekoracji z sopli. Ale Ty możesz! Upewnij się tylko, że w terminie kiedy się wybierasz jaskinia będzie czynna i koniecznie weź ze sobą cash!
Więcej informacji (rozkłady wejść, ceny, mapa czy historia) znajduje się tutaj.
Demianowska Jaskinia Lodowa
Jak sama nazwa wskazuje Jaskinia Lodowa wypełniona jest lodem w różnorodnych formach m.in. słupy, stalaktyty i stalagmity. Wejście do jaskini znajduje się przy skale Basta na wysokości 840 m n.p.m. Jaskinia nazywana jest także Smoczą, ponieważ w przeszłości znaleziono w niej kości niedźwiedzia jaskiniowego, które pierwotnie uznane były za kości słonia.
Jeśli na parkingu nie ma oprócz Twojego samochodu żadnego innego to znaczy, że coś jest nie tak. Nie bierz z nas przykładu i nie ciesz się, że będziesz mieć całą jaskinię na wyłączność. Brak ludzi na parkingu z dużą dozą prawdopodobieństwa oznacza, że jaskinia jest zamknięta. Żeby uniknąć rozczarowania warto wcześniej sprawdzić rozkłady wejść, ceny, mapa czy historię, a wszystkie istotne informacje znajdziesz tutaj.
Nie trudno też zgadnąć, że w jaskini jest dosyć chłodno, więc warto mieć w plecaku także cieplejszą bluzę.
Jasna Chopok - ośrodek narciarski
U podnóży Chopoka znajduje się ośrodek narciarski Jasna, który jest największym, najnowocześniejszym i najbardziej atrakcyjnym ośrodkiem narciarskim na Słowacji. Na miłośników białego szaleństwa czeka między innymi 45 kilometrów tras, 3 kolejki gondolowe, 9 kolejek krzesełkowych i 16 wyciągów narciarskich.
Szlaki na Chopok z Demianowskiej Doliny
- żółty szlak do Sedlo Polany, następnie czerwonym przez Deresze
- niebieski szlak przez Lukovą
Chopok - Dwutysięcznik bez zadyszki
Na Chopok, który chyba zdecydowanie bardziej kojarzy się z narciarstwem niż z górskimi wędrówkami wjeżdżamy z samego rana kolejką, a tak naprawdę to trzema. Starujemy ze znajdującego się w Dolinie Demianowskiej Centrum Biela Put: pierwszy odcinek Biela Put - Koliesko wjeżdżamy wyciągiem krzesełkowym, drugi Koliesko - Priehyba kolejką linowo-terenową i ostatni Priehyba -Chopok kolejką gondolową.
Taka przyjemność kosztuje 19 Euro za osobę plus pobierana jest kaucja zwrotna za kartę w wysokości 2 Euro. Podobno jest możliwość zamówienia biletów przez Internet w niższej cenie.
Tak więc w ciągu kilku minut możesz zdobyć dwutysięcznik bez zadyszki. To dobra wiadomość nie tylko dla tych, którzy nie lubią się zmęczyć w górach lub z innych względów nie mogą się tam dostać pieszo, ale także dla tych, którzy wybierają się tam kiedy dzień jest krótki. Mimo całej naszej sympatii do najpiękniejszej pory roku jesieni i do jej największej konkurencji zimy tych krótkich dni to zdecydowanie nie lubimy. Gdyby się dało zamienić je na te bardzo długie letnie, byłoby super. No, ale nie jest, więc jakoś trzeba sobie radzić.
Choć pogoda wcale nie zachęcała do wystawienia nawet nogi spod kołdry to na szczycie Chopoka nie mogliśmy już narzekać. I pomyśleć jakie widoki przeszłyby nam koło nosa, gdybyśmy zrezygnowali z tej wędrówki.
Po wjedzie kolejką od szczytu dzieli nas już naprawdę bardzo krótki spacer. Chopok znajdujący się na wysokości 2024 m n.p.m. uznawany jest za drugi pod względem wysokości szczyt niżnotatrzański, ale według niektórych źródeł jest trzecim - po Štiavnicy. Ze szczytu rozpościerają się fenomenalne widoki, na horyzoncie spod chmur delikatnie wyłaniają się Tatry, widoczny jest także nasz kolejny cel Ďumbier.
Pod szczytem znajduje się także Kamenna chata pod Chopkom 2000 m n.p.m. - to trzecie najwyżej położone schronisko górskie na Słowacji (po Chacie pod Rysami i Chacie Teryho). Schronisko otwarte w 1996 roku położone kilkadziesiąt metrów od górnej stacji kolejki gondolowej, w pobliżu przebiega najdłuższy znakowany szlak turystyczny na Słowacji, Szlak Bohaterów SNP.
Po Chopoku przyszła pora na Ďumbier. Ten prawie dwugodzinny spacer grzbietem w niezwykłych okolicznościach przyrody i w towarzystwie stada kozic zdecydowanie możemy zaliczyć do naszych ulubionych. Czerwony szlak jest bardzo łagodny, lekkie przewyższenie nie powoduje nawet zadyszki. Jedynie ochy i achy z zachwytu!
Ďumbier (polska nazwa Dziumbier) to najwyższy szczyt Tatr Niskich mierzący 2043 m n.p.m. Na szczycie oprócz drewnianego krzyża znajduje się także betonowy obelisk. Przy dobrej widoczności ze szczytu można podziwiać panoramę gór środkowej i północnej Słowacji. Wspaniale prezentują się nie tylko Tatry Niżne, ale także Tatry, Góry Choczańskie oraz Mała i Wielka Fatra.
Pogoda tego dnia bywa zmienna, ale chmury tworzą całkiem ciekawe widowisko. Wracając zobaczyliśmy jeszcze nasze drugie widmo Brockenu, teraz z niecierpliwością czekamy na trzeci raz, żeby odczynić ten zły urok ;)
W związku z tym, że w planach mieliśmy jeszcze Deresze musieliśmy wrócić na Chopok. Musisz też wiedzieć, że Piotrek ma swoje różne górskie zasady, których bardzo przestrzega i właśnie dlatego poszliśmy innym szlakiem. Bo wiesz, że jeśli tylko jest możliwość pójścia alternatywnym szlakiem niż przyszliśmy to zawsze wybierze tę drugą opcję.
Doszliśmy do stacji kolejki gondolowej i zobaczyliśmy, że do Chopoka mamy jedyne 3 h drogi! Gdyby nie to, że dzień jest krótki, w planach były jeszcze Deresze i mieliśmy bilet tylko na wjazd nie byłoby problemu. Ale w pewnym momencie zapaliła nam się w głowach lampka nadziei. Skoro mamy wykupiony bilet na wjazd, a w sumie to chcemy wjechać to z pewną dozą nieśmiałości podeszliśmy bo bramki, a kiedy one się otworzyły byliśmy uratowani! I tak zamiast mozolnego podejścia wjechaliśmy na Chopok.
Zyskaliśmy czas i Deresze znowu stały się realne. Ale wtedy do akcji wkroczyła pogoda, która pokazała nam środkowy palec. I tak zamiast Dereszy ruszyliśmy w drogę powrotną. Mgła bardzo ograniczała widoczność, więc nie obyło się bez przygód. Brak widoczności i marznący deszcz sprawił, że dość duża grupa ludzi schodzących razem z nami zdecydowała się omijać śliskie kamienie na szlaku i schodzić po trawie wzdłuż wyciągu.
Niemniej jednak był to super dzień z rewelacyjnymi widokami, które polecamy wszystkim!!
Choć pogoda wcale nie zachęcała do wystawienia nawet nogi spod kołdry to na szczycie Chopoka nie mogliśmy już narzekać. I pomyśleć jakie widoki przeszłyby nam koło nosa, gdybyśmy zrezygnowali z tej wędrówki.
Po wjedzie kolejką od szczytu dzieli nas już naprawdę bardzo krótki spacer. Chopok znajdujący się na wysokości 2024 m n.p.m. uznawany jest za drugi pod względem wysokości szczyt niżnotatrzański, ale według niektórych źródeł jest trzecim - po Štiavnicy. Ze szczytu rozpościerają się fenomenalne widoki, na horyzoncie spod chmur delikatnie wyłaniają się Tatry, widoczny jest także nasz kolejny cel Ďumbier.
W oddali widoczne są Tatry |
Chopok, a za nim w oddali Ďumbier |
Kurtka Volcano |
Pod szczytem znajduje się także Kamenna chata pod Chopkom 2000 m n.p.m. - to trzecie najwyżej położone schronisko górskie na Słowacji (po Chacie pod Rysami i Chacie Teryho). Schronisko otwarte w 1996 roku położone kilkadziesiąt metrów od górnej stacji kolejki gondolowej, w pobliżu przebiega najdłuższy znakowany szlak turystyczny na Słowacji, Szlak Bohaterów SNP.
Po Chopoku przyszła pora na Ďumbier. Ten prawie dwugodzinny spacer grzbietem w niezwykłych okolicznościach przyrody i w towarzystwie stada kozic zdecydowanie możemy zaliczyć do naszych ulubionych. Czerwony szlak jest bardzo łagodny, lekkie przewyższenie nie powoduje nawet zadyszki. Jedynie ochy i achy z zachwytu!
Iść, ciągle iść... |
Ďumbier (polska nazwa Dziumbier) to najwyższy szczyt Tatr Niskich mierzący 2043 m n.p.m. Na szczycie oprócz drewnianego krzyża znajduje się także betonowy obelisk. Przy dobrej widoczności ze szczytu można podziwiać panoramę gór środkowej i północnej Słowacji. Wspaniale prezentują się nie tylko Tatry Niżne, ale także Tatry, Góry Choczańskie oraz Mała i Wielka Fatra.
Pogoda tego dnia bywa zmienna, ale chmury tworzą całkiem ciekawe widowisko. Wracając zobaczyliśmy jeszcze nasze drugie widmo Brockenu, teraz z niecierpliwością czekamy na trzeci raz, żeby odczynić ten zły urok ;)
Kurtka Volcano |
Kurtka Volcano |
W związku z tym, że w planach mieliśmy jeszcze Deresze musieliśmy wrócić na Chopok. Musisz też wiedzieć, że Piotrek ma swoje różne górskie zasady, których bardzo przestrzega i właśnie dlatego poszliśmy innym szlakiem. Bo wiesz, że jeśli tylko jest możliwość pójścia alternatywnym szlakiem niż przyszliśmy to zawsze wybierze tę drugą opcję.
W stronę Dereszy |
Doszliśmy do stacji kolejki gondolowej i zobaczyliśmy, że do Chopoka mamy jedyne 3 h drogi! Gdyby nie to, że dzień jest krótki, w planach były jeszcze Deresze i mieliśmy bilet tylko na wjazd nie byłoby problemu. Ale w pewnym momencie zapaliła nam się w głowach lampka nadziei. Skoro mamy wykupiony bilet na wjazd, a w sumie to chcemy wjechać to z pewną dozą nieśmiałości podeszliśmy bo bramki, a kiedy one się otworzyły byliśmy uratowani! I tak zamiast mozolnego podejścia wjechaliśmy na Chopok.
Zyskaliśmy czas i Deresze znowu stały się realne. Ale wtedy do akcji wkroczyła pogoda, która pokazała nam środkowy palec. I tak zamiast Dereszy ruszyliśmy w drogę powrotną. Mgła bardzo ograniczała widoczność, więc nie obyło się bez przygód. Brak widoczności i marznący deszcz sprawił, że dość duża grupa ludzi schodzących razem z nami zdecydowała się omijać śliskie kamienie na szlaku i schodzić po trawie wzdłuż wyciągu.
Niemniej jednak był to super dzień z rewelacyjnymi widokami, które polecamy wszystkim!!
Ja to bym tam. mieszkać Mogła 😍
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się uda, kto wie :)
UsuńNiesamowity widok!! Uwielbiam taki obraz gdy szczyty gór wystają ponad chmury, choć sama nie miałam jeszcze okazji zobaczyć go na żywo ;)
OdpowiedzUsuńWszystko zatem przed Tobą :)
UsuńPiękne te góry, nie ma co! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kiniacz
Chopok znam z tej zimowej strony, ale niezimowa też wygląda ciekawie :) dość surowy krajobraz, taki inny niż ten, który znam ze spacerów po niższych górach
OdpowiedzUsuńPrzepiękne krajobrazy. Uwielbiam górskie wędrówki, a najbardziej lubię góry jesienią.
OdpowiedzUsuńJesień w górach najpiękniejsza! <3
UsuńTatry Niżne są przepiękne i bardzo zróżnicowane zarazem. Część zachodnia, którą odwiedziliście jest zupełnie inna niż - bardziej dzika i mniej popularna - wschodnia. Ja miałem przyjemność zawitać w Niżne dwutkrotnie. Za pierwsym razem (jakoś w listopadzie) o mało co nie zakończyło sie przymusowym kiblowaniem w schronisku pod Dumbierem, po załamaniu pogody i nocnym opadzie śniegu. No a drugi to zimowe przejście całej Grani, które to bardzo sobie cenię i chciałbym kiedyś powtórzyć na skuturach. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWidzieliśmy u Ciebie zimowe przejście - szacun! Może nam też się uda w przyszłości, ale raczej latem :)
UsuńGrań Niżnych Tatr i Wielkiej Fatry robiłam parę lat temu na wiosnę. Oba masywy są świetne, w szczególności, jak ktoś lubi super widoki i niezbyt wymagające trasy.
OdpowiedzUsuńNa góry to mogę popatrzeć, ale chodzić to już nie moja bajka, piękne zdjęcia, tak wyglądają prawdziwe góry :-)
OdpowiedzUsuńKocham góry. Też bym chciała dwutysięcznik bez zadyszki :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Świetny pomysł na urlop.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich podróży! :)
OdpowiedzUsuńCudowny wpis i fantastyczne góry! Czuję się zmotywowana do podboju dalszych szczytów. Dziękuję za mega inspiracje i życzę kolejnych, niezapomnianych przygód.
OdpowiedzUsuń