Pewnego dnia podczas wędrówki P wymówił magiczne słowo na es. Na początku S miała problem z zapamiętaniem nazwy, ale szybko się ogarnęła. P, który jest na bieżąco ze wszystkimi górskimi akcesoriami długo nie musiał S do tego zakupu namawiać. A owo magiczne słowo to stuptuty, czyli ochraniacze na na nogi. Nie jest to rzecz niezbędna, ale z czasem przekonaliśmy się, że bardzo przydatna. A że warto jest je mieć przy sobie tak na wszelki wypadek przekonaliśmy się, w sumie nasze buty i spodnie bardziej to odczuły, podczas sierpniowego zejścia do Doliny Małej Łąki, która tego dnia przypominała raczej Wielką Dolinę Błotną ;)
Nasze pierwsze stuptuty to nie był niestety dobry wybór. Był to najtańszy wybór na allegro, ochraniacze wciągane przez buty zaciskane gumką w okolicach łydki i pod butem. Niestety była to porażka, którą P mocno przeżywał ;) Stuptuty ściągały się a gumka pod butem szybko się przetarła - żenada! Na całe szczęście po trzech dniach większość gumek się poprzecierała i musieliśmy pomyśleć o zakupie nowych :D A na co warto zwrócić uwagę podczas zakupu stuptutów?
Funkcjonalność
Główną funkcją stuptutów jest zapobieganie dostawaniu się śniegu czy błota do wewnątrz buta. Dodatkowo chronią spodnie i buty przed przemakaniem, śniegiem i błotem. Są lekkie, dzięki czemu nie odczujemy zbytnio ich ciężaru w plecaku. Dostępne są dwa rodzaje: krótkie i długie. Krótsza wersja ochraniaczy zakrywa nam nogawkę do mniej więcej połowy łydki, natomiast ich większy brat sięga prawie pod kolano, dzięki czemu możemy w nich brodzić nawet w dużym śniegu.
Materiał
Stuptuty z reguły wykonane są z bardzo lekkiego i wytrzymałego materiału. W zależności od producenta mogą być również pokryte membraną albo są wykonane z technicznego materiału takiego jak np. Cordura, co zpewnia nie tylko oddychalność, ale również niezwykłą wytrzymałość ochraniaczy.
Budowa
W dolnej części, nachodzącej na but, znajduje się hak (fajnie jak jest wykonany ze stali nierdzewnej ) do mocowania stuptuta do sznurowadeł. Dzięki temu ochraniacz nachodzi na przednią część buta i nie pozwala na dostanie się śniegu do środka obuwia. Fajnie jak w dolną jego część wszytka jest gumka, która powoduje dobre przyleganie ochraniacza do buta.
"Sercem" i najważniejszym elementem naszego ochraniacza jest pasek, który przekładamy pod butem. Jego brak sprawia, że nasz ochraniacz jest praktycznie bezużyteczny. Jeżeli będzie on wykonany z kiepskiej jakości materiału albo jego szerokość nie będzie odpowiednia to prawdopodobnie przetrze się on dosyć szybko. Jednym z najlepszych materiałów do produkcji takich pasków jest Hypalon - bardzo trwały materiał, wykorzystywany w przemyśle motoryzacyjnym i elektronice. Ze względu na swoje właściwości stosuje się go np. do otulin kabli i wężów. Czasami zdarzają się metalowe linki, tym z kolei nie można nic zarzucić jeżeli chodzi o wytrzymałość, ale mogą niszczyć podeszwę buta.
Zapinanie stuptuta wzdłuż nogawki, najlepiej jak jest to suwak na zamek na całej długości wzdłuż łydki i dodatkowo zabezpieczony zakładką z rzepem, aby nie było możliwości dostania się wody, śniegu lub błota przez zamek do nogawki. Warto zwrócić uwagę gdzie znajduje się zamek, jeśli z tyłu zapinanie może być kłopotliwe.
Na samej górze ochraniacza powinna znajdować się gumka, która utrzymuje stuptuta na żądanej przez nas wysokości, z reguły jest to pod kolanem. Należy pamiętać, aby nie ściskać tej gumki zbyt mocno, ponieważ możemy ograniczyć przez to obieg krwi. W niektórych modelach taka gumka znajduje się w połowie łydki.
Rozmiar
Niektórzy producenci wprowadzają na rynek uniwersalne lub różne rozmiary stuptutów - im dłuższa nogawka tym większy rozmiar, dlatego też nie wyróżniamy wersji damskich i męskich, wszystko zależy od długości nogi.
Cena
Jeżeli chodzi o cenę takich ochraniaczy to zaczynają się one już od kilkudziesięciu złotych, więc nie jest to drogi sprzęt. Dostępne są również o wiele droższe modele, ale wszystko zależy od zasobności portfela. Oczywiście co do kolorów dostępnych to wybór jest przeogromny!
Czyszczenie
Nie należy prać ich w pralce, ani używać płynów do płukania, gdyż to może powodować zużywanie membrany. Można je myć pod bieżącą, letnią wodą.
Z doświadczenia wiemy, że stuptuty są jak najbardziej przydatnym elementem górskiego ekwipunku. Warto zainwestować kilkadziesiąt złotych w ich zakup. Ochraniacze niewiele ważą, nie zajmują zbyt wiele miejsca, chronią nie tylko nasze stopy, ale także obuwie i spodnie. Przydatne są o każdej porze roku, wiosennych roztopów, letniej rosy czy nawet podczas jesiennej chlapy, nie wspominając już oczywiście o śniegu. Polecamy z pełnym przekonaniem.
z własnego doświadczenia jakie stuptuty polecacie? konkretna firma itd.
OdpowiedzUsuńNasze pierwsze ochraniacze to wyjątkowo nieudany zakup, teraz S ma stuptuty HiMountain Alpine, a P Trekmates Glencoe :) jesteśmy z nich zadowoleni :)
UsuńMy to odkryliśmy wczoraj w tych samych okolicach, nieopodal Doliny Małej Łąki :D Po powrocie kupuję stuptuty.
OdpowiedzUsuńAleksandra