Na ten dzień zapowiadali halny, dlatego chcieliśmy wybrać się do Schroniska Murowaniec. Po telefonie do TOPR-u z zapytaniem o warunki pogodowe dotarliśmy do Kuźnic. Pogoda dopisywała, było słonecznie i (o dziwo) wcale nie wiało! Jeszcze bardziej zdziwiliśmy się, kiedy okazało się, że nie ma wcale kolejki, żeby wjechać na Kasprowy. Długo się nie zastanawialiśmy i w drogę.
Podróż kolejką podzielona jest na dwa etapy, z przesiadką na Myślenickich Turniach. W odróżnieniu od centrum Zakopanego na Kasprowym było trochę śniegu. Dodatkowo podejście na sam szczyt utrudniała warstwa lodu. Początkowo myśleliśmy o zejściu z Kasprowego, ale niestety nie byliśmy przygotowani na takie warunki. Bez raków albo nakładek antypoślizgowych byłoby ciężko. Widoki na szczycie to prawdziwa uczta dla oczu!
Gdy wychodziliśmy z wagonu kolejka osób chcących wjechać na KW sięgała około 150 metrów = minimum 2 godziny czekania. A my aby w pełni wykorzystać dzień udaliśmy się jeszcze nad Wodospad Siklawica. Z Kuźnic busem udaliśmy się pod skocznię, stamtąd po około 30 minutach doszliśmy do Doliny Strążyńskiej, gdzie po czterdziestominutowym spacerze czerwonym szlakiem byliśmy na Polanie Strążyńskiej (1029 m n.p.m.) Stąd już tylko chwila dzieliła nas od Wodospadu Siklawica.
PS Wiemy, że jakość niektórych zdjęć pozostawia wiele do życzenia. Ale jak wiadomo wypadki chodzą po ludziach i po aparatach też! Czasem mimo zawieszenia go na sznurku zdarza się, że można go zdjąć razem z rękawiczką.. A kiedy aparat spotyka się z kamieniami nie wróży to nic dobrego :P Dlatego przyznajemy się bez bicia, że część zdjęć zrobiona jest telefonem.. Uznaliśmy, że lepiej mieć coś niż nic. Na szczęście aparatowi ma się na życie ;) A na przyszłość kupimy już porządny pasek ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz